Polski hip-hop ma za sobą wiele lat niezwykle złożonej historii, składającej się zarówno z wielkich wzlotów jak i dramatycznych upadków. Pierwszy okres szczególnej popularności tej muzyki zakończył się wraz z przesyceniem rynku tworami niskiej jakości, które były forsowane przez wytwórnie muzyczne, zainteresowane przede wszystkim jak największymi zyskami, a stopień eksploatacji artystów sprawił ostatecznie, że hip-hop stał się zwyczajnie niemodny. W połowie pierwszej dekady XXI wieku rap funkcjonował głównie w tak zwanym podziemiu – muzycy wydawali swoje albumy w drugim obiegu, często całkowicie za darmo publikując je w internecie. Ten trend został przełamany dopiero w roku 2011, kiedy raper VNM jako pierwszy z podziemnych twórców podpisał kontrakt z wytwórnią muzyczną Prosto i niejako przetarł szlaki dla pozostałych artystów. Dwa lata później, wraz z debiutami twórców takich jak Taco Hemingway, Quebonafide i Rasmentalism, polski hip-hop przeszedł natomiast ewolucję i po raz kolejny stał się muzyką przyjemną dla mas, ale jednocześnie niebędącą powodem do wstydu, muzyką o silnym zabarwieniu socjologicznym, a w brzmieniu zahaczającym silnie o najświeższe trendy ze Stanów Zjednoczonych. Pod koniec drugiej dekady XXI wieku polski rap stał się środowiskiem skupiającym w sobie twórców reprezentujących różne odłamy hip-hopu i zdecydowanie warto jest przyjrzeć się bliżej tym z nich, których brzmienie i obrana stylistyka jest unikatem na skalę nie tylko całego kraju, ale też Europy i świata.

Mamy PRO8L3M
Klasyczny duet MC-producent, stworzony przez rapera Oskara i producenta muzycznego Steeza, w mgnieniu oka podbił serca fanów hip-hopu w całej Polsce, mocno zaznaczając swoją pozycję na scenie dzięki albumowi „C30-C39”, a następnie rozbijając bank mikstejpem „Art Brut”. Twór ten był unikatowy pod tak wieloma względami, że dzisiaj bywa nawet przedmiotem prac licencjackich i magisterskich – imponował konceptem skorzystania z sampli z polskiej muzyki lat osiemdziesiątych, niezwykle spójnym brzmieniem, zaangażowanym rapem i niespotykaną wcześniej przebojowością przy jednoczesnym zachowaniu poziomu i konsekwentnemu uciekaniu od popadania w banał. Każdy kolejny album tej grupy niejako potwierdzał jej klasę, a także zwiększał dystans między nią, a polską sceną muzyczną. PRO8L3M nigdy nie podążał za trendami, lecz prędzej samodzielnie je wyznaczał – od pierwszej płyty do ostatniej różnił się od innych polskich artystów unikalnym, inspirowanym silnie muzyką elektroniczną brzmieniem, a także niekonwencjonalnym rapem Oskara, który do sposobu umieszczania słów na bicie podchodził inaczej niż wszyscy, stosując na przykład off-beat. Należy również nadmienić, że duet ten stosował prawdziwie pionierskie rozwiązania w kwestii budowania wizerunku, a także stosowania wizualizacji na koncertach i tworzenia listening parties, na których najbardziej zaangażowani fani mogli zapoznać się przedpremierowo z najnowszymi albumami.
Synowie, synalki, syny
Innym duetem, który podbił serca nie tylko fanów hip-hopu, ale i krajowej sceny muzyki alternatywnej, jest skład tworzony przez rapera Piernikowskiego i producenta muzycznego 1988 o nazwie Syny. Ich muzyka od samego początku jest w zdecydowanej kontrze do całej reszty polskiego hip-hopu, zwłaszcza pod względem rapu, który całkowicie umyślnie jest dziwaczny, oryginalny, czasami arytmiczny. Tego rodzaju sposób artykułowania słów zapewne nie miałby takiej siły przebicia, gdyby nie niezwykła oprawa muzyczna, stworzona przez 1988. To producent o unikalnym brzmieniu, który nie ukrywa bardzo silnych inspiracji klasycznym hip-hopem z ciężko dudniącymi bębnami, stosując przy tym naleciałości z muzyki elektronicznej i w szczególności ambientu. Co ciekawe, polscy hip-hopowcy mieli o wiele większy problem z docenieniem Synów niż reprezentanci alternatywy, czego największym wyrazem jest gościnny występ Brodki na solowym albumie Piernikowskiego, który został przez niego w całości wyprodukowany.
Rap na skwerze
W zdecydowanej i konsekwentnej opozycji do całej polskiej sceny hip-hopowej pozostaje natomiast skwer.org, który jest czymś w rodzaju internetowego kolektywu, zrzeszającego twórców tworzących rap niezwykle zaangażowany, świadomy i awangardowy pod względem tekstów i brzmienia. Założycielem kolektywu jest Kidd, który od dwudziestu lat pozostaje aktywny zarówno muzycznie, jak i pod względem organizacyjnym i który może się pochwalić kilkunastoma albumami długogrającymi, zapoczątkowaniem slamów poetyckich i spoken-wordu w Polsce, a także byciem członkiem stricte hip-hopowych, podziemnych składów takich jak Rap Addix czy TrueSzczurs. Skwer zrzesza w sobie wielu niezwykle zasłużonych dla sceny hip-hopowej muzyków, na czele z postaciami takimi jak legendarni producenci Młodzik i Zioło, a także raperzy Cruz, Faczyński czy Jeżozwierz. Kolektyw ten nigdy nie cieszył się szeroką popularnością, ale absolutnie nie umniejsza to wielkiej wartości artystycznej projektów w nim wydawanych.
Hashashins, czyli o trapie alternatywnym
Równie ciekawym kolektywem, będącym niejako po drugiej stronie barykady w porównaniu ze skwerem, pozostaje natomiast Hashashins, czyli grupa muzyków, której liderem jest raper Deys. W skład kolektywu wchodzi kilku raperów i producentów muzycznych, a w ich muzyce dominują przede wszystkim sample z gatunków przestrzennej muzyki gitarowej, takich jak chociażby post rock czy shoegaze, a także stosunkowo nowoczesna perkusja. Grupa imponuje również pod względem wizerunku, silnie emocjonalnych tekstów i niebanalnego technicznie rapu.
Rapowa awangarda
Polski rap skupia wielu niezwykle oryginalnych twórców, z których muzyką zdecydowanie warto jest się zapoznać. Choć pokutuje w nim stereotyp bycia nieustannie do tyłu w stosunku do tego, co dzieje się w rapie amerykańskim, nie sposób jest jednak nie przyznać, że w naszym rodzimym języku powstają bardzo często rzeczy bezprecedensowe i brzmienia, do których raperzy za granicą jeszcze nie dotarli. Polska scena hip-hopowa stoi obecnie na światowym poziomie i zdecydowanie warto jest ją na bieżąco śledzić.